[fragment pochodzi z tekstu: R. Tańczuk, Drony piękne jak motyle, natrętne jak komary i pracowite jak mrówki. Uwagi o naturze i sprawstwie bionicznych owadów, który ukaże się niebawem w książce Humanistyka w cieniu dronów pod red. A. Kil, R. Nahirnego i M. Zamorskiej]
Jussi Parikka w Insekt Media zauważa, że od lat 80. ubiegłego wieku owady stały się ważnym modelem dla projektów sztucznych agentów, także sztucznej inteligencji, a terminy takie jak rój, rozdystrybuowana inteligencja, modele organizacji właściwe dla owadów przenikają do dizajnu technologii cyfrowych, kulturowych i teoretycznych analiz systemów mediów [1]. Parika przypomina, że Roodney Brook w tekście z 1989 roku Szybkie, tanie i poza kontrolą, przygotowanym wspólnie z Anitą Flynn, przedstawił pomysł insektopodobnych mobotów jako agentów eksploracji przestrzeni. Własności życia owadziego, które były ważne dla tej ideii to: „żadnego centralnego zarządzania, lecz masowy paralelizm i współpraca” [2].
Fascynacja insektami i ich życiem wyraźnie przejawia się w przywołanych już projektach Festo oraz w kolejnym, również tej firmy, BionicANT. Jak można przeczytać w tekście reklamującym ten ostatni produkt, „inżynierowie Festo nie tylko przejęli delikatną anatomię naturalnej mrówki jako model. Po raz pierwszy współdziałanie tych stworzeń zostało również przeniesione do świata technologii przy użyciu złożonych algorytmów sterujących. Podobnie jak ich naturalne modele, BionicANTs współpracują według przejrzystych reguł. Komunikują się ze sobą oraz koordynują swoje działania i ruchy. Każda mrówka podejmuje decyzje autonomicznie, ale czyniąc to, zawsze podporządkowuje się wspólnemu celowi i w ten sposób odgrywa rolę polegającą na wykonaniu swej części złożonego zadania” [3].
O ile wskazane właściwości społeczności owadzich wydają się budzić raczej podziw niż obawy, to jednak techniczne ikony insektów, szczególnie te, których potencjał militarny jest akcentowany, poruszają naszą wyobraźnię, a przede wszystkim budzą lęk. Ich siłą są nasze entomologiczne fobie, ciągle ożywiające skojarzenia z tym, co owadzie, co wydaje się być najbardziej instytnktowne, nieświadome, bezmyślne, poza kontrolą, niepostrzeżenie przekraczające granice, plugawe, ohydne, wyparte. W pewnym stopniu te lęki oddaje Hugh Raffles w Insectopedii: „Prześladuje mnie koszmar nadmiernej płodności i koszmar rozmnożenia bez granic. Koszmar niestrzeżonego ciała i tego, kto może weń wniknąć. Koszmar otwartych i bezbronnych miejsc. Koszmar obcych istot w naszym krwioobiegu, w naszych uszach, oczach i pod powierzchnią skóry. Koszmar rojenia i pełznięcia, bycia przenikanym i obserwowanym w ciemności. Koszmar wicia się i poruszania tyłem. Koszmar zbyt wielu kończyn. Koszmar niemożności spotkania się z Innym twarzą w twarz – i nieposiadania przezeń twarzy” [4].
Raffles rozwija opowieść o koszmarach nocnych związanych z owadami łącząc je z wojną i inwigilacją, do których drony, czyli bzyczące trutnie, są wykorzystywane: „Jest koszmar armii, która finansuje prawie całe podstawowe badania w nauce o insektach, koszmar, który zagłębia się w mózgi i brzytwą tnie oczy, koszmar, że coś z tego ujawni tajemnice rojenia szarańczy, nawigacji pszczół lub mrówczego poszukiwania, sekrety te zrodzą inne sekrety, koszmary inne koszmary, poczwarki inne poczwarki, owady zrodzone z mikroimplantów; po części maszyna, po części owadzie owady, zdalnie sterowane uzbrojone inwigilujące owady; ćmy wykonujące lot bojowy; tajne żuki; nie wspominając o robotycznych owadach, masowo produkowanych, masowo rozmieszczanych, masowo samobójczych koszmarnych owadach. To są koszmary, które śnią o nadchodzących wojnach, wojnach owadów bez narażonych na atak centrów dowodzenia, formujących się i rozpraszających się, skupiających się i rozpływających się, zdecentralizowane, usieciowione; o net war, o sieciocentrycznych działaniach wojennych, o wojnach bez ofiar (przynajmniej po naszej stronie), sny o Osamie bin Ladenie, gdzieś w jaskini. Są to koszmary o niewidocznych terrorystach, rojących się bez liku, atakujących osobiste miejsca i niestrzeżone chwile. Koszmary naszego wieku, koszmary wyłaniania się, roju zła, zgrai złych ludzi, superorganizmu ponad jednostkami, »rojącymi się z własnej inicjatywy« – namierzającymi z rozproszonych lokalizacji różne cele, a potem rozpraszającymi się tylko po to, aby uformować nowe roje” [5].
Wywołujący lęk obraz owadów, zdolnych do niekontrolowanego rozmnażania się, podlegających tajemniczym metamorfozom, tworzących atakujące roje, przed którymi nie sposób się ukryć, a które pojawiają się niespodziewanie, jest zmaterializowany w przedstawieniach dronów krążących w poszukiwaniu wrogów, wizualizacjach projektów miniaturyzacji dronów do rozmiarów owadów czy w przedstawieniu drona-komara, kłującego ludzki palec. W serwisie Youtube obejrzeć można film zamieszczony tam w 2009 roku, informujący o projekcie stworzenia przez US Air Force Research Laboratory MAVów (Micro Air Vehicle) wielkości ptaka i owada. Początkowe kadry filmu pokazują szybowiec, z którego wylatuje rój roboinsektów. Jeden z nich w kolejnych sekwencjach wleci niepostrzeżenie do pomieszczenia, w którym przebywa terorysta-snajper przygotowujący się do popełnienia zbrodni. W decydującym momencie mechaniczny owad atakuje terrorystę w tył głowy, uniemożliwając mu oddanie precyzyjnego strzału. Zgodnie z sloganem kończącym ten film, bio-inspirowane drony, zdolne również do działania w roju, mają być: „Dyskretne ,Wszechobecne, Śmiercionośne”.
Przypisy:
- J. Parikka, Insect Media. An Archaeology of Animals and Technology, University of Minnesota Press, Minneapolis, London 2010, s. X
- Ibidem, s. XII.
- BionicANTs. Cooperative… Twórcy bionicznych mrówek podkreślają podobieństwo swoich dzieł do ich żywych mrówek: „BionicANTs również bardzo zbliżają się do swego naturalnego wzoru w wyglądzie i konstrukcji. Nawet aparat gębowy używany do chwytania obiektów jest odtworzony bardzo szczegółowo”.
- H. Raffles, Isectopedia, Vintage, New York 2010, s. 202; za: M. Żółkoś, Mikro-formy i makro-lęki. Owady jako wyzwanie dla animal studies, [w:] A. Barcz, D. Łagodzka, Zwierzęta i ich ludzie. Zmierzch antropocentrycznego paradygmatu, IBL PAN Wyd., Warszawa 2015, s. 40.
- H. Raffles, Isectopedia, Vintage, New York 2010, s. 170.
Fotografia wykorzystana w nagłówku: esiul (domena publiczna)
Post jest częścią serii Fragmenty. Zobacz pozostałe wpisy.